Age Concept to nie tylko świadoma moda – to także świadome dbanie o siebie.
🇬🇧 EN ⤵
Kocham maseczki – szczególnie te w płachtach! Dzięki nim raz w tygodniu mam w domu spa 😉
Zawsze dzień przed myciem włosów robię sobie wieczór pielęgnacyjny – wybieram maseczkę na aktualny problem lub potrzebę, biorę ulubioną książkę lub magazyn i naprawdę się relaksuję. Czasem pozwalam sobie na pachnącą kąpiel w pianie i kieliszek wina (choć alkoholu piję bardzo mało – źle wpływa na mój metabolizm).
Wybór maseczek
Na rynku dostępna jest ich ogromna ilość i dziesiątki rodzajów! Wszystkie kuszą przemyślanymi opakowaniami i korzystnymi efektami, które mają gwarantować. Także rozpiętość cenowa jest ogromna i na każdą kieszeń – od groszowych w sklepach typu Action, na Ali Express czy w drogeriach (Rossmann, Hebe itp.), poprzez medycznie ukierunkowane w umiarkowanych cenach 15 – 25 zł dostępne w aptekach (SuperPharm, Medicover), aż po perfumeryjne i niszowe w Sephorze lub Douglasie (ceny od 25 do nawet 100 zł).
Czy to działa?
Nie robię sobie oczywiście złudnych nadziei, że raz w tygodniu nakładana maseczka odbierze mi kilka lat, wygładzi zmarszczki czy poprawi gęstość skóry! Taki zabieg działa tylko na powierzchni naskórka i nawet jeśli ma w składzie aktywne substancje, to nie wnikną one do skóry właściwej, szczególnie aplikowane na tak krótki czas! Śmieję się często, że maska – choć nakładana na buzię – działa przede wszystkim na moją psychikę, bo sprawia że czuję się dopieszczona i zadbana. No i lubię ten efekt po, kiedy skóra jest nawilżona, napięta i promienna.

Uwaga!
Trzeba jednak pamiętać, że maseczki mogą być szkodliwe – szczególnie te nieprzebadane, niewiadomego pochodzenia, najtańsze. Jak mówi moja przyjaciółka Sylwia Chmielarz, która ewangelizuje w kwestii składów kosmetyków na swoim blogu No i pięknie – maska może być tak ryzykowna jak przygodny seks 😉 No bo z jednej strony obiecuje przyjemność, a z drugiej może zawierać składniki drażniące lub wchodzące w niepożądane reakcje z kosmetykami, których używamy do pielęgnacji domowej. I efektem tego może okazać się nie promienna skóra tylko wypryski, przebarwienia lub stany zapalne.
Wybór maseczek
Ponieważ ciężko się zorientować, które produkty nam pomagają, a które szkodzą, postanowiłam zostać Twoim królikiem doświadczalnym i przetestować maski z różnych półek cenowych. Na pierwszy ogień – poziom ekonomiczny, czyli też w cenach 8-15 zł. Wybrałam kilka masek znanych i renomowanych firm. Jako pierwszą wypróbowałam SuperFood Match&Chia Clay Mask marki 7th Heaven.
Chcesz dostawać informacje na bieżąco? Polub mój profil na Instagramie!
🇬🇧 ⠀
New Year? New Me!
Age Concept isn’t only about conscious fashion – because I receive lots of question „what to do to look like this in my 40s?” I decided to post more about my skincare regime.
Today I’m starting a series where I’ll be testing sheet masks easy to use at home. I want to dicover which are good and worth the price, and which should be avoided for their bad ingridients or lack of effects.
I love sheet masks! That’s why once a week I transform my bathroom into a home spa and take care of my skin.
There is huge number of various products on the market – and it’s hard to figure out which are good and which should be avoided.
That’s why I decided to be your gwinea pig and test them on my own face.
I segmented the offer in 3 price levels:
1. chep ones at drugstores
2. medium priced at pharpacies
3. luxury at perfumeries.
Come on and check out what I dicovered! [In Polish]