Bye, bye, Instagram!

Posted: 10/31/2020 by Bo

Czy da się zrobić karierę na Instagramie? (I dlaczego mnie się nie udało)

[SCROLL DOWN FOR ENGLISH]

cMoja pasja do mody, która swoje źródło ma w nieistniejącej już aplikacji ShopTrotter*, stworzonej przeze mnie prawie 10 lat temu, musiała znaleźć gdzieś ujście. Instagram jako platforma popularna i z silnym estetycznym DNA, wydawała się łatwiejsza w obsłudze (i zdobywaniu publiczności) niż własny blog.

Ważną motywacją startu na IG była chęć zweryfikowania, czy na tym dojrzałym już medium – była wiosna 2018 roku – da się organicznie zdobyć grupę odbiorców i zasięgi.

Zatem z założenia

  • nie kupowałam followersów
  • nie płaciłam za lajki
  • nie uczestniczyłam w tzw. „pods”
  • nie organizowałam rozdań ani konkursów
  • nie stosowałam żadnych programów ani botów do automatyzacji aktywności

a na dodatek

  • zaczęłam incognito, nie prosząc o wsparcie nikogo ze swojej sieci.

Wiedziałam, że początki będą trudne, tym bardziej zdziwiłam się, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy udało mi się przyciągnąć aż 600 obserwatorów i obserwatorek. Dbałam o dobrą jakość zdjęć, interesujące opisy, analizowałam statystyki, aby lepiej dopasować publikowane treści do potrzeb i zwyczajów użytkowniczek i użytkowników. Niestety po tym pierwszym kwartale, kiedy to platforma najwyraźniej dawała mi fory, nastąpił frustrujący zastój. Nie pomagało sponsorowanie postów, nie pomagały kampanie płatne (oczywiście przeznaczałam na nie niewielkie budżety, bo konto nie mało na tamtym etapie celu biznesowego).

Szukając metod i bardziej zaawansowanej wiedzy o IG poprosiłam o pomoc Jakuba Ronczkę. Dzięki współpracy z nim wdrożyłam działania na sprintach, żeby dokładnie zbadać, co przynosi efekty, a jakie działania należy zaniechać.

I tu dochodzę do sedna.

Od 79. tygodni prowadzę tygodniowe testy z pojedynczymi zmiennymi, żeby odkryć tajemnicę Instagramu. Oprócz ciągłej pracy nad ulepszaniem publikowanych zdjęć (szczególnie dziękuję wspaniałym fotografom, z którymi miałam zaszczyt współpracować: Piotr KarolczakMonika PyzalskaMaciej Lotkowski), w tym czasie eksperymentowałam z

·        formatami zdjęć

·        długością opisów

·        ilością hashtagów

·        umiejscowieniem hashtagów

·        różnymi porami publikacji

·        różną częstotliwością publikacji

·        użyciem CTA

·        udostępnieniami

·        własną aktywnością na innych profilach

·        wyzwaniami

·        usuwaniem mass followersów

·        wsparciem uzyskiwanym od znajomych z dużymi kontami

i wieloma innymi drobnymi zmiennymi.

Co? I nic.

Konto oczywiście rośnie – w tej chwili mam prawie 3,5 tysiąca obserwatorów, ale zaangażowanych z tego jest 5%. Zasięgi spadły na łeb, na szyję, choć nie używam zbanowanych hashtagów, podążam za wskazówkami dostarczanymi przez statystyki, jestem aktywna i nawiązuję dialog z fanami. Ponieważ zależy mi na odbiorczyniach, które najwięcej skorzystają z mojej wiedzy, a nie na podrywaczach i adoratorach (codziennie blokuję kilkanaście takich kont) nauczyłam się unikać oznaczeń odwołujących się do kobiecości (#polshgirl #legstagram #kobieco – NOPE! Kolekcjonuję screenshoty oświadczyn otrzymanych w wiadomościach prywatnych, bo to kuriozalny materiał, do omówienia w osobnej publikacji).

Jak na kogoś, kto działa tylko hobbystycznie na tym polu, myślę, że zrobiłam sporo i poświęciłam wiele uwagi budowaniu konta:

1.      przeczytałam wiele e-booków o prowadzeniu IG,

2.      obserwuję przeróżnych specjalistów od wzrostu

3.      prowadzę eksperymenty i analizuję wyniki

4.      moje konto jest spójne wizualnie i uaktualniane sezonowo

5.      publikuję regularnie (codziennie)

6.      dodaję wysmakowane, dopracowane zdjęcia

7.      dodaję rozbudowane i interesujące (moim zdaniem) opisy

8.      używam hashtagów dopasowanych do treści i zdjęć

9.      publikuję relacje (insta stories) odwołujące się do tematyki konta – czyli świadomej mody, ponadczasowości stylu i szacunku do posiadanych ubrań a także do mojego prywatnego życia

10.  prowadzę blog połączony z IG

11.  nagrałam 20 odcinków cyklu wideo #MarkowaNiedziela na IGTV, w których przybliżałam marki modowe mniej znane w Polsce

12.  jestem aktywna na kontach innych osób

13.  odpowiadam na komentarze pod moimi postami w ciągu godziny (sic!)

Niestety najwyraźniej ilość pracy i zaangażowania prze przynosi pożądanych skutków. Instagram ma działanie uzależniające (na ten temat powstało już sporo opracowań) i wpływa na psychiczny dobrostan także świadomych dorosłych. Brak jasnych reguł gry i ciągłe zmiany wprowadzane przez platformę są frustrujące, dlatego podjęłam decyzję o przerwaniu tego eksperymentu. Od listopada zawieszam konto i usuwam aplikację ze wszystkich urządzeń oraz skrót z przeglądarki.

Możesz pomyśleć, że jestem kolejną sfrustrowaną wanna-be-influencerką. Bynajmniej. Mam lata doświadczenia w marketingu i komunikacji, analityczne podejście do wszystkiego za co się zabieram, i skłonną do podejmowania wyzwań naturę. Gram zgodnie z zasadami, kreatywnie i z pasją, nie poddaję się zbyt łatwo i kto mnie zna, wie że jestem konsekwentna do bólu. Nie rozumiem jednak fenomenu bardzo wielu kont, które nie mają dziesięciu procent mojej jakości, a jeśli chodzi o wyniki to przebijają mnie wielokrotnie.

Nie kupuję niestety rekomendacji specjalistów od Instagramu, którzy na każde pytanie o radę na spadek zasięgów odpowiadają: daj wartość odbiorcom! Publikuj regularnie! Zadbaj o spójny wygląd! W moim przypadku te aspekty były zaopiekowane już dawno, a podążanie za sztampowymi wytycznymi niczego nie poprawiło. Nie kupię kolejnego e-booka, żeby dowiedzieć się z niego tylko o konieczności właściwego dobierania hashtagów czy uspójnienia kolorystyki profilu. Sama mogłabym taką publikację wydać, bo teorię mam w małym palcu, ale oczywiście nie zrobię tego, ponieważ ekspertką mnie to nie czyni.

Chcesz trochę danych?

Pozostają moje analizy – 78 tygodni notatek oraz profil, który wydaje się całkiem niezły. Jeśli masz pomysł jak można by go jeszcze wykorzystać, lub widzisz potencjał w zgromadzonej przeze mnie wiedzy, zapraszam do kontaktu. Chętnie podzielę się moimi obserwacjami w zamian za wnioski, do których ja sama nie potrafiłam dojść.

Czy ten tekst Cię zaintrygował? Jeszcze przez tydzień mój profil @age_concept będzie publicznie dostępny – możesz zatem osobiście ocenić, gdzie popołniłam błędy.

*ShopTrotter był platformą łączącą butiki offline z klientami, aby wspierać niezależnych handlowców w dotarciu do kupujących, a tym ostatnim pozwolić na poznanie ofert, które nie mają takiej siły przebicia jak wielkie marki. Kończąc działanie własnego startupu zyskałam przestrzeń na autoekspresję, choć w trochę innym wydaniu niż to, na którym zbudowana była moja firma. Zamiast promować konsumpcję i kupowanie coraz to nowych ubrań, skoncentrowałam się na ponadczasowości mody, zrównoważonym do niej podejściu, bez poświęcania kwestii estetycznych i wizualnych.

Is it possible to make a career on Instagram? (And why I failed)

My commitment to building and supporting communities on the innovation market and my interest in entrepreneurship and new technologies is not a complete picture of what I am thinking of. Some of you know that my adventure with startups began with the ShopTrotter application, and it came directly from my passion for fashion.

Therefore, it should not be surprising that this field still occupies an important place in my life, although today it is not business anymore, but only as a hobby.

ShopTrotter was a platform connecting offline boutiques with customers to help independent fashion reach buyers and let the latter discover offers that do not have the visibility as big brands. After closing my startup, I gained space for self-expression, although in a slightly different way than the one on which my company was built. Instead of promoting consumerism and buying new clothes, I focused on the timelessness of fashion, a sustainable approach to it, without sacrificing aesthetic and visual issues.

I chose Instagram as the main communication channel – a popular platform, with a strong aesthetic DNA, and easier to use (and gain an audience) than my own blog, which I have been running all the time since then – with varying intensity (but still).

An important motivation for starting the IG was the desire to verify whether I can organically gain the audience and reach on this already mature medium – it was spring 2018.

Thus, by this assumption

  • I didn’t buy followers
  • I didn’t pay for likes
  • I did not participate in the so-called „pods”
  • I didn’t organize any giveaways or contests
  • I didn’t use any apps or bots to automate my activity

and what’s as important

  • I started incognito without asking anyone from my network for support.

I knew that the beginnings would be difficult, the more I was surprised that in the first three months I managed to attract as many as 600 followers. I focused on good quality of photos, interesting captions, I was analyzing the statistics to better match the published content to the needs and habits of users. Unfortunately, there was a frustrating lull after this first quarter, when the platform was clearly giving me a head start. Sponsoring posts did not help, paid campaigns did not help (of course, I allocated small budgets for them, because the account was not enough at that stage of the business goal).

Looking for methods and more advanced knowledge about IG, I asked Jakub Ronczka for help. Thanks to my cooperation with him, I implemented sprint activities to thoroughly investigate what brings effects and what actions should be abandoned.

And here I come to the point.

For 78 weeks, I have been running weekly variable tests to discover the secret behind Instagram. In addition to the continuous work on improving the published photos (special thanks to the wonderful photographers with whom I had the honor of working: Piotr Karolczak, Monika Pyzalska, Maciej Lotkowski), at that time I was experimenting with

  • Photo formats
  • The length of the descriptions
  • The number of hashtags
  • Hashtag placement
  • Different publication times
  • Different frequency of publications
  • Testing CTA’s
  • Sharing content
  • My own manual activity on other profiles
  • Challenges
  • Removing mass followers
  • Support from friends with large accounts

and many other little variables.

And what? And nothing.

Of course, the account is growing – at the moment I have almost 3,500 followers, but 5% of it is active. The reach has fallen dramatically, even though I do not use banned hashtags, I follow the tips provided by statistics, I’m active and engage in conversation with fans. Since I care about the recipients who will benefit the most from my knowledge, and not on filthy admirers (I block several such accounts every day), I learned to avoid tags referring to femininity (#polshgirl #legstagram #kobieco – NOPE! I collect screenshots of proposals received in DM’s, because that bizarre material can be discussed in a separate article).

For someone who only works as a hobby in this field, I think I did a lot and put loads of attention into building the account:

  1. read many e-books about running IG,
  2. follow all kinds of growth specialists
  3. conduct experiments and analyze the results
  4. my account is visually consistent and updated seasonally
  5. publish regularly (daily)
  6. I add tasteful, refined photos
  7. I add extensive and interesting (in my opinion) descriptions
  8. use of hashtags suitable for the content and photos
  9. I publish insta stories referring to the subject of the account – i.e. conscious fashion and timeless style, as well as my everyday life
  10. I run a blog linked to IG
  11. I published in IGTV 19 episodes of the #BrandSunday video series about fashion brands less known in Poland
  12.  I am active on other people’s accounts
  13. I reply to comments on my posts within an hour (sic!)

Unfortunately, the amount of work and commitment isn’t paying off in desired results. Instagram is addictive (a lot of studies have already been written on this topic) and affects the psychological well-being also of conscious adults. The lack of clear rules of the game and the constant changes introduced by the platform are frustrating, so I decided to stop this experiment. Since November, I suspend my account and remove the application from all devices and the shortcut from the browser.

My analysis is ready to use – 78 weeks of notes and a profile that seems pretty good. If you have an idea how to use it, or see the potential in the knowledge I have accumulated, please contact me. I’ll be happy to share my observations in exchange for conclusions that I myself could not come to.

Have this article caught your arttention? For the week to come my @age_concept profile will be available publicly – so you can see where I have made mistakes.

Comments

comments