Możesz mnie nazywać królikiem doświadczalnym, bo testuję na sobie rożne metody. Czasami są to te bardziej powierzchowne jak peelingi chemiczne, mocniejsze z użyciem fali radiowej lub podczerwieni. Albo procedury laserowe – które bywają niestety bolesne. Potem mamy zabiegi z igłą – stymulujące preparaty do mezoterapii, toksyna botulinowa, którą uwielbiam i uważam za genialny preparat, pod warunkiem że podająca go ręka jest doświadczona i prowadzi ją oko o poczuciu estetyki zbliżonym do mojego. Aż po nici i wypełniacze, a perspektywie iluś lat może nawet lifting chirurgiczny.
Read more